|

Szlaczki a nauka pisania – po co, na co i dlaczego?

Szlaczki a nauka pisania to w moim odczuciu dość kontrowersyjny temat, pod różnymi względami. A zarazem to nieodzowny element nauki pisania w edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. W kartach pracy napotykamy ogromną ilość materiału stawiającego na rysowanie wzorków. Rysowanie ich ma przyczynić się do poprawy zdolności grafomotorycznych. Jak pewnie już wiesz, zdolności te niezbędne są do przynoszącej widoczne efekty – nauki pisania, ale nie są jedynym ważnym czynnikiem. Jeśli jeszcze tego nie wiesz, to odsyłam Cię do artykułu w którym opisałam co składa się na gotowość do pisania.

Dlaczego uważam ten temat za kontrowersyjny? Dlatego, że wiele osób twierdzi, że szlaczki nie są niczym szkodliwym. No i mają rację – nie są, są zwyczajnie nudne. Co więcej, szkodliwy może być sposób ich oceny, ale o tym za chwilę.

Szlaczki a nauka pisania – czy szlaczki mają sens?

Nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Byłoby to dalece nieprofesjonalne, ponieważ w tym wszystkim wbrew pozorom nie chodzi o same szlaczki. Chodzi o to, co się za nimi kryje: jaki przekaz, jakie polecenia, jaka informacja zwrotna. Kiedy słyszę i widzę (na moje nieszczęście!), że nauczyciele na kartach pracy zostawiają dzieciom informację zwrotną pt.: „następnym razem postaraj się bardziej”, to krew mnie zalewa. Dlaczego? Myślę, że nie muszę tego nadmiernie tłumaczyć, ale:

  1. Następnym razem dziecko może nie wykazać żadnych starań.
  2. Podkopujemy motywację dziecka i chęć podjęcia kolejnej próby wykonania zadania.
  3. Możemy bardzo negatywnie wpłynąć na jego samoocenę i wywołać skrajnie krytyczne myślenie o sobie i swoich wytworach.

A wszystko to dzieje się z jednego głównego powodu i kilku pobocznych. Ty powodem jest to, że nie zauważamy i nie doceniamy tego, jak wiele pracy dziecko włożyło w to zadanie. Tym bardziej, jeśli oceniamy w ten sposób zadanie domowe, gdzie nie mamy bladego pojęcia o tym czy łatwo mu to przyszło, czy też nie. Teoretycznie, jeśli nauczyciel zna już trochę swoich uczniów, powinien mniej więcej wiedzieć kto, jak, i z czym sobie radzi lepiej/gorzej. Powinien więc potrafić odpowiednio dostosować tę informację zwrotną do każdego z nich. Niestety, bywa zgoła inaczej. Trudno jest wyplewić z nauczycieli edukację nastawioną na wynik. I zamienić ją na pozytywną edukację, nastawioną na motywowanie uczniów do pracy.

Mogę w skrócie stwierdzić, że szlaczki swój sens mają, o ile zostają odpowiednio traktowane (podawane i opiniowane/oceniane).

Co dają nam szlaczki?

W kontekście nauki pisania szlaczki są traktowane jako element wpływający na rozwój zdolności grafomotorycznych. Mają one wpływać (głównie) na płynność ruchu i dynamikę pracy narzędziem pisarskim. I oczywiście nie ma nic złego w tym, że mają one uczyć płynności i dynamiki ruchu. Tak jak w tym, że mają uczyć odwzorowywania kształtów, czy tego by nie odrywać ręki od kartki w trakcie pisania. Zaznaczam, że umiejętność nieodrywania ręki od kartki jest jednym z objawów wypracowania płynności ruchu ręki.

Oczywiście rysowanie szlaczków ma wpływ nie tylko na płynność ruchu i dynamikę pisania, ale również na:

  • koordynację wzrokowo-ruchową (ręka-oko),
  • odwzorowywanie,
  • mieszczenie się w wyznaczonych granicach (liniach).

Wprowadzać czy nie wprowadzać? Oto jest pytanie.

Nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi. Nie ma nic złego w tym, żeby od czasu do czasu wprowadzać jako element dodatkowy – rysowanie szlaczków. Natomiast jest tutaj kilka aspektów, na które koniecznie musisz zwrócić uwagę. Właściwie nie sprowadza się to do zwrócenia uwagi, a do wypełnienia konkretnych wytycznych, które doprowadzą do jakościowej „edukacji szlaczkowej”. Tak, właśnie wymyśliłam zwrot „edukacja szlaczkowa”, na specjalne potrzeby tego artykułu. Poznaj trzy najważniejsze elementy wdrażania szlaczków do edukacji:

  1. Liniatura dopasowana do umiejętności dziecka
  2. Zadania (przykłady) przygotowywane odręcznie
  3. Odpowiednia postawa/nastawienie do pracy dziecka

Liniatura dopasowana do umiejętności dziecka jest ważna, ponieważ nieodpowiednio dopasowana może zniechęcać dziecko do podejmowania prób. Z pewnością każdy z nas zna sytuację kiedy dziecko wychodzi poza linie, ponieważ wielkość jego pisma nie odpowiada liniaturze, w której musi się zmieścić. Co w takim wypadku? Wybieramy większą liniaturę (dopasowaną do pisma dziecka), żeby dziecko samo czuło, że świetnie mu idzie.

Odręczne zadania (szlaczki, literki, liczby), dlaczego? Dlatego, że dzięki temu dziecko widzi, że ktoś kto przygotowywał zadania – też nie jest idealny! Komputerowo przygotowane szlaczki są idealne, linia prowadzona jest równiusieńko. Dziecko powinno widzieć, że normalnym jest, że linie nie są równe, że ręka człowiekowi drży w trakcie pisania.

O postawie pisałam wcześniej, więc nie będę po raz kolejny się powtarzać.

Podsumowując: Szlaczki a nauka pisania – co jest najważniejsze?

Uwierz mi, że postawa i nastawienie do pracy dziecka jest nawet ważniejszym aspektem niż samo wykonanie tej pracy przez dziecko. Przecież oczywistym jest, że dziecko nie będzie sobie świetnie radziło od samego początku. To wszystko przychodzi z czasem. Potrzeba czasu, wprawy i naszego wsparcia. O tyle, o ile nie jesteśmy w stanie odpowiadać za nauczycieli, o tyle jesteśmy w stanie odpowiadać za własne nastawienie. Nasze nastawienie jest szalenie ważne w perspektywie rozwoju i edukacji naszych dzieci.

Pamiętaj: LUZ! Nikt z nas nie jest nieomylny, nikt z nas nie jest idealny, nikt nie jest dobry ze wszystkiego i każdy z nas kiedyś zaczynał. Taka postawa powinna nam towarzyszyć w trakcie wspierania procesu edukacyjnego i rozwojowego naszego dziecka – zawsze.

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Moj synek ma 3,5 roku i bardzo sie zlosci gdy nie moze idealnie po sladzie „narysowac/napisac”… placze wtedy, ze nie potrafi i nie chce tego robic…. oczywiscie mowie mu, ze pieknie mu wychodzi i liczy sie to, ze prubuje, a on wtedy mi pokazuje niedoskonalosci i mowi ze zloscia, ze w cale nie jest ladnie, ze mu nie wychodzi i nie umie… jak w kolejnych ksiazeczkach dla danegogo wieku znowu trafiaja sie szlaczki lub zeby cos po sladzie narysowac to od razu omija… po jakims czasie da sie namowic na sprobowanie ale konczy sie tak samo…..

    1. W tej sytuacji polecam skorzystać ze strategii – odpuszczenia. Rysowanie po śladzie jest trudne, szczególnie dla dzieci, które nie mają jeszcze wypracowanego chwytu trójpalcowego (a chwyt ten pojawia się najwcześniej w momencie, gdy dziecko osiąga 4,5 roku. Strategia polegająca na odpuszczeniu określonej aktywności lub określonego typu zabawy częściej przynosi lepszy efekt niż jakakolwiek inna strategia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *