|

Najlepsza metoda nauki czytania

Powinnam zacząć od tego, że najlepsza metoda nauki czytania nie istnieje.

A może istnieje?

Bo najlepszą metodą nauki czytania dla Twojego dziecka będzie ta, którą Twoje dziecko polubi, załapie i zaakceptuje.

Nie ma nic ważniejszego od tego, żeby dziecko polubiło się z metodą, której ma używać i przede wszystkim zrozumiało ją. Nie ma sensu, dopasowywać dziecka do konkretnej metody czytania, bo:

  1. To strata czasu.
  2. Może to przynieść więcej szkody niż pożytku.
  3. Jeśli nie będzie odpowiadała możliwościom i potrzebom dziecka, możemy go zniechęcić do podejmowania kolejnych prób.

Kto mnie zna, ten wie, że najważniejszymi zasadami, którymi kieruję się w procesie rozwoju i edukacji dzieci jest:

  • podążanie za dzieckiem,
  • dostosowywanie metod do dziecka (a nie dziecka do metod),
  • akceptacja możliwości i ograniczeń dziecka,
  • nauka przez zabawę,
  • przyjazna atmosfera w trakcie podejmowania aktywności,
  • nie podejmowanie aktywności w momencie, kiedy dziecko jest silnie zmęczone lub ma gorszy dzień/ czas,
  • elastyczność = akceptacja tego, że zmiany będą zachodzić, bo jedyną stałą w naszym życiu jest właśnie zmiana.

Dlaczego te zasady są tak ważne i dlaczego wspominam o nich w kontekście doboru metody czytania?

Najlepsza metoda nauki czytania a moje najważniejsze zasady pracy z dzieckiem

Zanim wyjaśnię Ci dlaczego najlepsza metoda nauki czytania nie istnieje, opowiem Ci nieco więcej o moich zasadach.

Oczywiście, że jest to ze sobą ściśle powiązane, w przeciwnym wypadku nie marnowałabym Twojego cennego czasu.

Moje zasady prezentują się następująco:

  • nie rozpoczynam pracy z literami z przedszkolakiem, który nie wykazuje najmniejszego zainteresowania nimi (to nie wyścig szczurów, ani talent show – kto pierwszy, kto lepiej, kto szybciej),
  • nie wybieram metody według kryteriów: „bo modna”, „bo popularna”, „bo wszyscy z niej korzystają”, „bo ja ją uwielbiam”, wybieram metodę sprawdzając, jak dziecko radzi sobie w konkretnych sytuacjach,
  • jeśli dziecko nie radzi sobie z wchodzeniem w świat liter i z początkowym czytaniem – nie naciskam, bo być może nie jest to jeszcze ten moment, być może dziecko nie jest na to gotowe, a może ma aktualnie ochotę na coś innego,
  • podążam za dzieckiem, wsłuchując się w jego potrzeby i możliwości, bo tak naprawdę to właśnie gwarantuje nam sukces,
  • zawsze poszukuję takich rozwiązań, by przedszkolak nie odczuwał, że się uczy – najważniejszym aspektem jest dla mnie jego zadowolenie i chęć powrotu do danej aktywności,
  • przyjazna atmosfera w trakcie danej czynności sprawia, że dziecko zapamiętuje i buduje pozytywne skojarzenia wokół danej sytuacji – to bardzo pożądany „efekt uboczny”,
  • kiedy dziecko ma gorszy dzień, jest zmęczone, zwykle ma mniej siły i chęci do nabywania nowych umiejętności, nawet jeśli są one związane z nową zabawą – nie widzę sensu by wprowadzać nowości w tym czasie,
  • elastyczność to dla mnie najważniejsza zasada, ponieważ dzięki niej na bieżąco widzę, czy dziecku podoba się dana zabawa, czy nie, jeśli nie – modyfikuję, jeśli tak bawimy się dalej 🙂

Dlaczego najlepsza metoda nauki czytania nie istnieje?

Mam wrażenie, że odpowiedź na to pytanie jest tak powszechna, że nie ma sensu ciągle jej powtarzać. A jednocześnie z moich obserwacji wynika, że nadal wiele osób nie wie, że uniwersalna metoda czytania nie istnieje.

Nie istnieje dlatego, że każde dziecko jest inne, każde ma inne zdolności, inaczej się rozwija. Każde potrzebuje czegoś innego i w inny sposób przyswaja wiedzę. Choć sama jestem wielką fanką metody sylabowej, to nie zalecam jej wszystkim dzieciom.

Jestem jej fanką prawdopodobnie dlatego, że jako terapeutka pedagogiczna miałam regularnie do czynienia z dziećmi z ryzykiem dysleksji lub dysleksją. U takich dzieci bardzo często występują problemy z czytaniem metodą głoskową i/lub zdaniową. Natomiast metoda sylabowa okazuje się być dla nich najłatwiejsza, a jednocześnie najefektywniejsza.

Wiem, że temat czytania i doboru odpowiednich metod jest bardzo pożądany i potrzebny. Na pewno poruszę tutaj jeszcze kilka tematów dotyczących konkretnych metod czytania.

Nie wiesz, w jaki sposób wspierać dziecko „słowami”?

A jeśli wspieranie dziecka nie jest Ci obojętne i chcesz to robić w jeszcze skuteczniejszy sposób, to koniecznie KLIKNIJ TUTAJ i zapisz się na mój newsletter i pobierz listę ponad 60 wspierających komunikatów!

Możesz je kierować nie tylko do dziecka, ale również do siebie, sama z nich korzystam (nie tylko w gorszych chwilach :)).

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *