Jakiś czas temu omawiałam na swoich kanałach społecznościowych kwestie doboru kolorów w pracy dziecka. Niestety obawiam się, że wielu rodziców odebrało to zbyt dosłownie. Jestem daleka od tego, by zawsze i wszędzie analizować rysunki dziecka pod kątem jego zachowania. Po jakimś czasie dostałam kilka zapytań czy jeden kolor w rysunku dziecka jest powodem do niepokoju. Zamiast odpowiadać indywidualnie, każdemu z osobna postanowiłam, że omówię ten temat tutaj na blogu. Dzięki temu więcej osób otrzyma tę odpowiedź, bo choć staram się odpowiadać na każdą wiadomość, którą dostaję, to nie zawsze mam czas na udzielenie wyczerpującej odpowiedzi.
Czy jeden kolor w rysunku dziecka jest powodem do niepokoju?
Wyjaśnię jeszcze, że mam na myśli sytuację, w której dziecko posługuje się w swojej aktywności rysunkowej np. tylko kolorem czerwonym. Przede wszystkim chciałabym, żebyś pamiętała, że żeby mówić o jakiejkolwiek nieprawidłowości w rozwoju dziecka – musimy mieć do czynienia z co najmniej kilkoma różnymi objawami. Ponadto objawy te zwykle muszą wskazywać konkretny poziom uciążliwości. Mogę to opisać na przykładzie oburęczności u dzieci. Jeśli z oburęczności nie wynikają trudności w zakresie koordynacji wzrokowo-ruchowej (ręka-oko), grafomotoryki lub orientacji przestrzennej. Co bezpośrednio nie przekłada się na wzmożone trudności z czytaniem lub pisaniem – prawdopodobnie nie będziemy u dziecka rozważać dysleksji. Oczywiście celowo zaznaczam słowo „prawdopodobnie”, bo potrzebujemy w tym celu przeprowadzić dokładną analizę. Stawianie diagnozy to dokładna analiza rozwoju dziecka, jego umiejętności i innych ważnych kwestii – nie wróżymy z fusów.
Dokładnie to samo dotyczy sytuacji, w której chcemy przeanalizować rysunek dziecka. Po pierwsze – rodzic nie jest odpowiednią osobą by dokonywać takiej analizy. Po drugie nigdy nie analizujemy rysunku w oderwaniu od rzeczywistości. Wiedza na temat samopoczucia dziecka w danym dniu, na temat całokształtu jego rozwoju, poziomu wyspania czy nawet stopnia najedzenia w danym momencie jest dla nas super istotna. Każdy taki czynnik może przekładać się na to, jaki rysunek stworzy Twoje dziecko w danym dniu.
Nie istnieje jednoznaczna odpowiedź na pytanie czy jeden kolor w rysunku dziecka jest powodem do niepokoju
Zwyczajnie nie da się na to pytanie odpowiedzieć bez dokładnej analizy dziecka. W takim razie udzielę charakterystycznej dla takich pytań odpowiedzi: to zależy. Co więcej, zależy to od tak wielu czynników i indywidualnych cech dziecka, że odpowiadanie w sposób jednoznaczny (nie znając dziecka) wiązałoby się z brakiem profesjonalizmu. Natomiast z pewnością mogę powiedzieć, że jeśli w zachowaniu dziecka nie występują inne, niepokojące objawy – prawdopodobnie nie masz powodu do zmartwień.
Znów używam słowa prawdopodobnie, ponieważ nie mogę ręczyć w 100%, kiedy bazuję na teorii i nie znam Twojego dziecka. Jeśli cokolwiek Cię niepokoi powinnaś umówić się na konsultację specjalistyczną, tylko w ten sposób otrzymasz odpowiedź zgodną z realiami.
Powody używania jednego koloru w rysunku
Jeden kolor w rysunku dziecka może wiązać się z naprawdę błahymi powodami, jak np.:
- podwrażliwość wzrokowa lub nadwrażliwość wzrokowa – jeśli dziecko charakteryzuje podwrażliwość będzie używało kolorów mocno kontrastowych dla kartki, na której rysuje. Jeśli jest to dziecko nadwrażliwe wzrokowo wybierze raczej stonowany kolor, który nie będzie go wystawiał na wzmożone bodźce wzrokowe.
- preferencja koloru – Twoje dziecko mogło zwyczajnie w danym momencie wybrać dany kolor jako swój ulubiony.
Podsumowanie
To, że dziecko w danym momencie posługuje się tylko jednym kolorem – może, ale nie musi być powodem do zmartwień. Podstawą do oceny czy jest to powód do niepokoju powinna być całościowa i dokładna obserwacja dziecka przez rodzic. Jeśli jako rodzic zauważasz, że istnieją inne niepokojące objawy nie dokonujesz diagnozy własnego dziecka, tylko kontaktujesz się ze specjalistą. W tym przypadku pierwszym specjalistą, którego powinnaś/powinieneś wybrać będzie psycholog lub psychoterapeuta. We wszystkim należy zachować umiar – nie traktować każdego odstępstwa od normy jako zaburzenia. Natomiast bacznie przyglądać się i w razie, gdy cokolwiek budzi Twój niepokój – kontaktować się ze specjalistą. Zdecydowanie wolę, gdy rodzic jest uważny na rozwój swojego dziecka i reaguje, kiedy ma wątpliwości. Nigdy nie odmawiam pomocy rodzicom, którzy zadają nawet najprostsze dla mnie pytania. Dla mnie odpowiedzi na te pytania są proste, dla rodziców niekoniecznie. 🙂